15.DZIEŃ SZÓSTY CZYLI PRZEDOSTATNI kontynuacja 4
IM WIĘCEJ W DANYM CZŁOWIEKU KŁAMSTWA TYM BARDZIEJ BOI SIĘ ŚMIERCI. TO NIE ŚMIERCI NALEŻY SIĘ BAĆ, ALE WŁASNEJ IGNORANCJI.
SKORO JA BYŁAM W STANIE POGODZIĆ TĄ CZYSTĄ I NIEŚMIERTELNĄ Z TĄ UPADŁĄ I CHORĄ TO ZNACZY, ŻE JEST TO WYKONALNE. MOGĘ SWOIM PRZYKŁADEM UTOROWAĆ DROGĘ MĘŻCZYŻNIE, ALE NIE MOGĘ INGEROWAĆ W JEGO WOLNĄ WOLĘ I ZA NIEGO STAĆ SIĘ MĘŻCZYZNĄ.
ZAMACH NA PAPIEŻA WYGENEROWAŁ ON SAM. SUMA NIEPOTRZEBNOŚCI SKUMULOWAŁA SIĘ I ODBIŁA OD CIEMNOZIELONEGO LUSTRA BOGA I BYŁBY ZGINĄŁ, ALE DOSTAŁ DRUGĄ SZANSĘ, NIESTETY, JEGO WNIOSKI BYŁY ZBYT POWIERZCHOWNE I NIC NIE WNIOSŁY DO SCENARIUSZA. WYBACZENIE ALEMU ZAMACHU NIE BYŁO WYRAZEM WSPANIAŁOMYŚLNOŚCI, ALE AKTEM GŁUPOTY I BRAKU POKORY. NIE PRZEPRASZAMY MŁOTKA KIEDY GWIZDNIEMY SIĘ NIM W PALEC.
NIE KRYTYKUJMY MŁODZIEŻY ŻE KOMUNIKUJE SIĘ ZE SOBĄ ESEMESAMI. JEST TO NATURALNY PROCES PRZECHODZENIA NA WYŻSZY POZIOM, GDZIE TO KOMUNIKOWALIŚMY SIĘ TELEPATYCZNIE. JEST TO ZNACZNIE BEZPIECZNIEJSZE NIŻ UBIERANIE MYŚLI W DZWIĘK.